
bogaty-copywriter
Wiem, że czasem twoja głowa przypomina szklaną kulę w której szaleje tsunami. Szczególnie gdy zasiadasz do pisania tekstu reklamowego i dają Ci się we znaki wszystkie te zasady i przepisy na powalający, sprzedający tekst. I tutaj muszę Cię pocieszyć.
Istnieją zasady, które są cały czas aktualne. Np. fakt, że nasz umysł zwraca uwagę na to co jest z naszego świata czyli nas kręci i interesuje. Tego nikt nie przeskoczy. Inne zasady cały czas się zmieniają.
Wysyłanie maili
Kiedyś internauci otwierali 80% mailigów, teraz nie otwierają 80%. Kiedyś więcej czytali w internecie teraz skanują.
Nasz organizm po prostu uodparnia się na pewne zabiegi marketingowe, dlatego nie można marketingu traktować na podobnych zasadach jak prawa fizyki.
Jak stać się bogatym mistrzem Copywritingu
Więcej zarobisz jeżeli twoje pisanie będzie oparte na
- Aktualnej wiedzy nt. co sprzedaje? co teraz działa? co jeszcze działa?
- Intuicji – im więcej piszesz tym bardziej roisz to nieświadomie. Im bardziej nieświadomie działasz tym częściej do głosu dochodzi intuicja. Po czym ją poznasz? Wpadasz na ciekawy pomysł uatrakcyjnienia tekstu. Czujesz, że przykujesz uwagę klientów, ale gdzieś tam przeczytałeś lub przeczytałaś, że tak nie można. Zaryzykuj i przetestuj. Bez takich jak Ty Copywriting stanie się nudną matematyką i martwą nauką. Jak widzisz cały czas się rozwija. Poznaj zasady. Nie bój się ich łamać. Testuj. Bogać się!
- Jeszcze raz: TESTUJ. Naukowcy mówią, że nie można zajrzeć do umysłu klientów. Ja uważam, że to MIT. Testowanie tekstów, pytanie klientów, robienie Quizów to podróż po ich mózgu.
Ja też myślę, że umiejętność dotarcia do świadomości klientów, to kwestia doświadczenia.
To tak samo jak np w modzie ( nie wiem czy to trafne porównanie) wszystkim podoba się prawie to samo i reagują pozytywnie na podobne wzory.
Są uniwersalne prawa, które poddane pewnym modyfikacjom zawsze się sprawdzają.
No i oczywiście te trendy powinny przekładać się na pieniądze.
Trzeba mieć w sobie jeszcze to coś. Umiejętność, chyba to jest właśnie intuicja. Potrafią tak omotać klienta, że wszystko mu sprzedadzą a są tacy , ze nic nie mogą sprzedać choćby się dwoili i troili. Można się tego nauczyć. ale to już nie jest to samo. Może właśnie ta druga grupa powinna bardziej zaufać intuicji.