Być może i tobie zdarzają się chwile zwątpienia gdy myślisz: już nikt nie czyta długich ofert. Mam wielu znajomych, którzy twierdzą, że nie czytają długich ofert. Mówią tak tylko po to, aby za chwilę przyznać się do tego, że od miesiąca czytają na forach informację nt. idealnego aparatu czy nowego samochodu. Ludzie czytają oferty (szczególnie te długie) tylko nie zawsze są tego świadomi.
Oferta przeczytana w całości
Co zatem możesz zrobić, żeby klient czytał Twój tekst „od deski do deski”. Zdradzę Ci dzisiaj dwa sposoby.
Sposób pierwszy to przerwana pętla polega ona na tym, że budujesz napięcie (najlepiej tworząc wciągającą historię) i w kulminacyjnym momencie przerywasz pisząc w dalszej części tekstu wyjaśnię Ci jaki były skutki.Uzdrowiciel z Malezji i dziwny szczegół
Przykład:
Anna od 3 lat miała problemy z cellulitem. Próbowała wszystkiego (no może wszystkiego oprócz nawiedzonego uzdrowiciela z Malezji). Niestety wszystko kończyło się jak zawsze. Duże nadzieje, ale niewielkie efekty. Gdy koleżanka podarowała jej pewien amerykański krem bez jakiejkolwiek wiary w cud zaczęła go stosować, nie miała nic do stracenie.
Pewnego ranka (po 7 dniach używania kremy), gdy stanęła przed lustrem, jeden dziwny szczegół wprawił ją w osłupienie. Okazało się, że na…. Zanim wyjaśnię Ci dalszą część tej historii, chcę zadać Ci jeszcze jedno pytanie. Czy Tobie też zdarzyła się w życiu sytuacja, w której byłaś rozczarowana produktem?
Jak widzisz w tej wymyślonej na poczekaniu historyjce jest szybko budowane napięcie, aby za chwilę przerwać ten stan zmuszając klientkę do przeczytania dalszej części tekstu. Jak się domyślasz przerwana pętla powoduje, że oczekując na zakończenie historii dobrniemy do końca oferty. Cel osiągnięty.
Jaką zupę lubi Twój klient?
Drugi sposób opiera się na jednej BARDZO prostej i niestety czasochłonnej zasadzie. Dowiedz się jak najwięcej o kliencie: kim jest, jaki ma problem, ile zarabia, kto podejmuje decyzje o zakupie, jak kupuje, czym się interesuje, gdzie jeździ na wakacje, jaką lubi zupę, jakie ma problemy, co go denerwuje, czego nie lubi, co kocha robić, jak spędza wolny czas, kim chce być, jaki ma cel? Tych pytań jest setki. Dobry copywriter wiele dni przygotowuje się do napisania oferty (oczywiście jeżeli ma wystarczającą motywację). Kilka wiader kawy, dziesiątki for internetowych i jesteś blisko swojego klienta.
Jak szybko stworzyć ankietę i poznać umysł klienta?
Podsunę Ci trochę prostszy trick. Jeżeli posiadasz listę mailingową (nie jest to konieczne) wysyłaj ankiety do swoich klientów. Możesz zadać większość wspomnianych wyżej pytań w ankietach. Ankiety robię w dysku Google >> formularz. Po kilku miesiącach zauważysz, że Twoje oferty sprzedają lepiej.
Wiesz dlaczego? Bo Twoi klienci czytają o sobie, o swoich bolączkach i problemach. Chcą od Ciebie kupować bo najzwyczajniej w świecie ich rozumiesz. Aha, jeżeli nie posiadasz listy mailingowej pisz do właścicieli blogów, którzy zajmują się podobną tematyką i poproś ich o wysłanie ankiety. Może za to zapłacić lub zaoferować jakąś usługę w zamian.
Skąd on mnie tak dobrze zna?
Adrian Kołodziej, który ma parę w palcach i pisze miażdżące listy sprzedażowe, wysłał do mnie fizyczny gratis z dołączonym listem. Gdy go przeczytałem pierwsza myśl, która przyszła mi do głowy była jak po spotkaniu z wróżką skąd on mnie tak dobrze zna, za kilka sekund dotarło do mnie, że to efekt pracy nad poznaniem klientów. Nie magia ani wróżby, tylko ciężka praca. Pamiętaj, że pracowitość da Ci przewagę nad konkurencją.
Co zrobić, żeby klient przeczytał całą ofertę sprzedażową?,
Ludzie nie czytają długich tekstów tylko czytają to co ich interesuje, a resztę omijają. Ludzie natychmiast chcą usłyszeć odpowiedz i nie obchodzą ich historyjki. Ja widząc historyjki a nie odpowiedzi od razu wychodze z takiej strony bo mnie zniechęca to.
Nie zgadzam się z komentarzem Marty. Wszystko zależy od ludzi i od ich sposobu czytania, wieku, zainteresowania itd. Większość osób skanuje ofertę wzrokiem, ale nie wszyscy (długo by o tym mówić).
Jednak oferta musi być tak przygotowana, aby ułatwić skanowanie. Mikru mam nadzieję, że wybaczysz mi link, ale idealnie pokazuję to tutaj:
http://www.adriankolodziej.pl/blog/oferta-handlowa-czesto-nalezy-uzywac-naglowkow/